[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Uśmiechałby się jeszcze szerzej, gdyby wiedział, jak żałośnie
wyglądało jej doświadczenie w sprawach męsko  damskich. %7ładna
znajomość nie przetrwała dłużej niż kilka miesięcy. W każdym chłopaku
czegoś jej brakowało, coś ją drażniło albo sama traciła zainteresowanie. Jeden
za dużo się śmiał. Drugi miał drobne białe , dłonie. Kolejny za bardzo się
starał, inny zbyt poważnie podchodził do życia.
%7ładen nie mógł dorównać Damonowi  jej ideałowi. Zabawnemu,
ekscytującemu, seksownemu brunetowi o szarych oczach i mocnych
sprawnych rękach.
Wiedziała, że nigdy takiego nie znajdzie, że to bez sensu, jednak nic na
to nie mogła poradzić. Tylko on dla niej istniał.
A mimo to nie był jej pierwszym.
Nie powinni być zazdrośni o swoich kochanków. Ta noc jest jedyna,
potem Damon zniknie z jej życia.
81
R
L
T
Przesunęła dłonią po jego twardym bicepsie, zatrzymała palce na
bliznie.
 Nie mogę znieść myśli, że ktoś do ciebie strzelał.
 Rana nie była zbyt poważna.
 A gdyby trafił cię tutaj?  Położyła rękę na jego sercu; czuła pod
palcami jego bicie.
 Za bardzo się przejmujesz.
 Tak. To prawda.
 Nigdy się tak nie zamartwiałaś.
 Może nie miałam powodów.
Przekręcił się, położył ramię na jej biodrze.
 Chyba o mnie nie będziesz się martwić?
 Jak już wrócisz do swego życia w strefie wojen i katastrof?
 Tak.
Musiała odczekać, aż opadnie gwałtowna fala paniki, jaka ją ogarnęła.
 Nie, nie będę się o ciebie martwić. Na pewno nic złego ci się nie
stanie. Tylko dobrzy ludzie umierają młodo.
Przycisnął usta do jej czoła, przesunął dłonią po talii i krągłym biodrze.
Czuł lekkie wyrzuty sumienia.
Stało się, co się stało. Nie mieli wyboru. Od chwili, gdy wsiadła do jego
samochodu, walczył ze wspomnieniami, tłumił emocje. Nie domyślała się,
jak bardzo mu pomogła, przez sam fakt, że była i mógł wracać do niej
myślami.
Była jego oparciem, jego ostoją. W trudnych chwilach pomagała mu
przetrwać, przywracała mu wiarę w ludzi. Gdy koszmarna rzeczywistość
przerastała go, gdy stawał się cyniczny, to był jedyny sposób, żeby przetrwać.
Przypominał sobie jej lojalność, jej wiarę w niego.
82
R
L
T
Ich wyjątkowa więz przetrwała lata. Była czymś więcej niż przyjaznią,
zauroczeniem i bliskością.
Nie dopuszczał do siebie myśli, że może to miłość. Już dawno przejrzał
na oczy, przestał się łudzić, że coś takiego istnieje. Może powinien być
wdzięczny za to ojcu.
Martwił się o Bellę. Oby podeszła do tej nocy rozsądnie, pogodziła się z
myślą, że ten powrót do niespełnionych młodzieńczych marzeń to ostateczne
zamknięcie pewnego okresu.
 Damon?  usłyszał jej cichy głos.  Jesteś śpiący?
 Nie.
 To dobrze. Bo już zaczęłam się niepokoić.  Przytuliła się mocniej.
Owionął go zapach polnych kwiatów. Bella przesunęła stopą po jego nodze.
 Ty kokietko  zamruczał, przygarniając ją bliżej.
 %7łebyś wiedział...  wymruczała, wtulając się w niego zmysłowo.
Przesunął ustami po jej skórze, znów powtarzając w duchu, że ten
dziwny słodki ból w sercu to nie jest, to nie może być miłość.
Obudził ich telefon.
Bella podniosła głowę, sięgnęła po komórkę. Blade światło poranka
przesączało się przez bambusowe rolety.
 Bello, tu Paddy. Przepraszam, jeśli cię obudziłem.
 Nic nie szkodzi, dziadku.  Zobaczyła, że Damon otwiera oczy. 
Wszystko w porządku?
 Tak, ale dzwonię, żebyście nie jechali dalej.
 Dlaczego? Już prawie dotarliśmy do Cardwell.
 Wiem. Powinniście czym prędzej zawrócić.
 Dlaczego?  Z bezradną miną popatrzyła na rozespanego Damona.
Damon usiadł na łóżku, zmarszczył brwi.
83
R
L
T
 Co się stało?
 Nie wiem  odparła z niepokojem.  Dziadku, przyjeżdżamy.
Martwimy się o was.  O co mu chodzi? Czyżby zaczynało mu trochę
odbijać?
 Słyszałaś prognozę pogody? Zbliża się cyklon.
 Do Port Douglas?
 Na to wygląda.
 O Boże? Kiedy uderzy?
 Dziś wieczorem.
 Fatalnie. Co mamy zrobić? Zaczekać na was tutaj? Spotkać się z
wami w Cairns?
Damon podszedł do okna, podniósł roletę. Szare niebo było zaciągnięte
chmurami.
 Zostaniemy tutaj  rzekł Paddy.  Nie możemy opuścić Jessie,
wdowy po Mike'u.
 Och, no tak.  Potarła skronie. Trudno zebrać myśli o tak wczesnej
porze. Rzeczywiście, jak zostawić wdowę w takiej sytuacji?
 Jej syn jest lekarzem, zaraz po pogrzebie poleciał do Perth 
tłumaczył dziadek.  Obiecaliśmy Jessie, że z nią zostaniemy.
 Rozumiem, na pewno jest wam wdzięczna. Ale skoro nadciąga
cyklon, to tym bardziej przydamy się na miejscu. Trzeba zabezpieczyć dom.
 Racja. O tym nie pomyśleliśmy.
 Nie przejmuj się, my się tym zajmiemy.
 Dobry pomysł, skarbie  rzekł Paddy.  Przyda nam się pomoc.
Kiedy się rozłączyła, z westchnieniem opadła na poduszki.
 Cyklon.  Popatrzyła na Damona z żalem.  Kto by pomyślał?
 Latem w tropikach to normalne.
84
R
L
T
 Fakt, ale to trochę za wcześnie. Boże, ale pech.
Podciągnęła kołdrę, zamknęła oczy.
 Liczyłam, że się wyśpimy, potem powoli zjemy śniadanie w łóżku. 
O reszcie marzeń nie powiedziała na głos.
Damon nie odpowiedział. Otworzyła oko i zobaczyła, że szuka czegoś
w telefonie.
 Czyżby obudził się w tobie reporter?
 Nie.  Uśmiechnął się.  Sprawdzałem pogodę w internecie.
Rzeczywiście zapowiadają cyklon między Port Douglas a Cairns. Uderzy
koło północy.
 W takim razie musimy się pośpieszyć.
 Na to wygląda.
 Szkoda.  Zadumała się nad straconymi możliwościami.
Damon pochylił się, musnął ustami jej ucho.
 Możemy zaoszczędzić trochę czasu, biorąc razem prysznic.
Zwietny pomysł, pomyślała.
Autostrada wiodła przez żyzne, porośnięte tropikalną roślinnością
tereny. Mijali farmy, rozległe plantacje bananów, liczi, mango i trzciny
cukrowej. W tle ciągnęły się majestatyczne góry porośnięte lasami
deszczowymi, ich szczyty ginęły we mgle.
Miała wrażenie, jakby nagle znalezli się w innym, zachwycającym
kraju. Cieszyłaby się tymi krajobrazami, gdyby nie myśli o wczorajszej nocy,
które wciąż nie dawały jej spokoju.
Na samo wspomnienie tych cudownych chwil łzy cisnęły się jej do
oczu. Od pierwszego pocałunku na plaży wszystko było jasne i oczywiste.
Oboje wiedzieli, że ta wspólna noc jest im pisana, że tak miało być.
Jakby nagle znalezli się w innej rzeczywistości, gdzie wreszcie mogło
85
R
L
T
spełnić się ich przeznaczenie, gdzie mogły ziścić się ich najskrytsze
pragnienia. Piękna, magiczna noc, wypełniona namiętnością i czułością.
Jedyna w życiu.
Wczoraj nie śmiała marzyć o niczym więcej. Była szczęśliwa, nie
potrzebowała słów. Jednak dziś, z nadejściem nowego dnia, pojawiły się
pytania.
Tak pośpiesznie ruszyli w drogę, że nie było czasu na rozmowy. Teraz
nadarzała się okazja. Tylko od czego zacząć?
Nie miała pojęcia, jak Damon podchodzi do ich znajomości, zwłaszcza
po tej nocy. Mężczyzni z reguły unikają takich rozmów, nie lubią dogłębnych
analiz.
Jednak jeśli się z nim nie rozmówi, wybuchnie.
Już miała go zagadnąć, gdy Damon włączył radio. Potwierdzały się
prognozy o cyklonie zbliżającym się do wybrzeża.
 Paddy i Violet dobrze sobie radzą, ale na pewno bardzo się przydamy
 powiedziała.  Trzeba wszystko zabezpieczyć. Miejmy nadzieję, że
zniszczenia nie będą katastrofalne. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • typografia.opx.pl