[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Doskonale odparła, zadowolona, że do niej zadzwonił. Zdążyli
się już spiąć, ale zaskakująco szybko doszli znów do porozumienia.
A o co im poszło?
Melissa chciała poeksperymentować z moimi przyborami do
makijażu, a Danny był szczerze zdegustowany, widząc te jej babskie
zachowania.
Czy powiedziałaś mu, że niebawem nadejdzie czas, kiedy zacznie
szukać towarzystwa dziewczyn?
Nie. Zacisnęła dłoń na słuchawce. Gavin był tysiąc mil od Seattle,
ale mimo to na dzwięk jego głosu czuła, że ogarnia ją ciepło. Cieszyła się,
117
RS
że nie może zobaczyć jej twarzy. Nie uwierzy, jeżeli to ja mu o tym
powiem.
No to ja mu powiem. Mnie raczej uwierzy.
Z pewnością tak. To była jedyna rzecz w ich relacji, która ją
niepokoiła. Danny idealizował Gavina i pewnego dnia mężczyzna spadnie z
piedestału, na którym postawił go jej syn. %7ładen człowiek nie mógł
swobodnie oddychać, będąc na takiej wysokości, w takiej rozrzedzonej
atmosferze. Dori miała tylko nadzieję, że kiedy Gavin zleci z hukiem, jej
syn nie dozna zbyt wielkiego rozczarowania.
Dobrze się bawisz ze swoimi kumplami? zapytała, opierając się o
ścianę.
Zaśmiał się i ten dzwięk sprawił jej przyjemność.
A nie obawiasz się, że jestem tu z kobietą?
Ani trochę odparła szczerze. Nie zadzwoniłbyś do mnie, gdyby
tak było.
Jesteś zbyt sprytna, a to nie wyjdzie ci na dobre zażartował i
zamilkł na chwilę. Pojedziesz z nami do San Francisco, prawda?
Tak.
To dobrze. %7ładne słowo nigdy nie zabrzmiało w uszach Dori
bardziej zmysłowo.
Wyprostowała się szybko, zaskoczona intensywnością emocji, które w
niej kipiały.
Chcesz porozmawiać z Melissą?
Jak ona się zachowuje?
Tak jak przewidziałeś.
Czy chcesz, żebym jej coś powiedział?
118
RS
Gavin był najwyrazniej zadowolony, że jego córka zachowała się
zgodnie z przewidywaniami.
Nie. Danny prawdopodobnie zapozna cię z nową listą moich zalet i
osiągnięć, kiedy następnym razem będziesz spędzał z nim czas.
Już się nie mogę doczekać.
Bez wątpienia. Dori z uśmiechem odłożyła na bok słuchawkę i
zawołała Melissę, która wpadła pospiesznie do kuchni i złapała słuchawkę.
Płonąc z entuzjazmu, zdała ojcu relację z wydarzeń dnia. Danny stał za jej
plecami i gestykulował gwałtownie, przypominając jej o dwóch golach,
które strzelił po południu i o których Gavin po prostu musi się dowiedzieć.
W końcu Danny zyskał szansę samodzielnego opowiedzenia o swoich
wyczynach. Kiedy skończył rozmawiać, Dori wzięła od niego słuchawkę.
Czy już odpadło ci ucho, czy jeszcze nie?
Już prawie. A przy okazji, może uda mi się złapać wcześniejszy
samolot w niedzielę po meczu.
Nie widziała się z Gavinem od czasu tej feralnej randki z Tomem i
chociaż nie chciała się do tego przyznać nawet przed sobą, pragnęła spędzić
z nim trochę czasu przed wyjazdem do San Francisco.
Może odbierzemy cię z lotniska?
Byłoby miło.
Zobaczę, czy nam się uda.
Zanim skończyli rozmawiać, Dori zapisała sobie numer lotu i czas
przylotu samolotu Gavina.
Póznym popołudniem następnego dnia cała trójka siedziała w hali
przylotów na lotnisku Sea Tac International. Przyjechali wcześniej i Dori co
chwila zerkała na zegarek, co było raczej miarą jej zdenerwowania, a nie
prawdziwą chęcią sprawdzenia, która godzina. Czuła się jak zakochana
119
RS
pensjonarka. Nie mogła się zdecydować, co na siebie włożyć; zastanawiała
się nad wełnianą spódnicą i wysokimi do kolan butami z czarnej skóry a
czymś mniej oficjalnym. W końcu wybrała jasnofioletowe płócienne
spodnie i wciągany przez głowę sweter w kolorze oziminy.
Samolot taty właśnie wylądował. Melissa pokazała na monitor i
zerwała się na nogi.
Dori zdjęła wyimaginowany pyłek ze swetra i przeklęła się w duchu za
to, że tak bardzo cieszy się na powrót Gavina do domu. Stanęła pomiędzy
dziećmi, kładąc dłonie na ich ramionach, i zmusiła się do uśmiechu.
Poczuła, jak zdradzieckie ciepło ogarnia jej twarz, więc bezwiednie uniosła
rękę i odgarnęła włosy ze skroni. Gavin był trzecim pasażerem, który się
ukazał.
Tato! Melissa wyłamała się z szyku, podbiegła do Gavina i rzuciła
mu się na szyję.
Danny poszedł za nią i podał Gavinowi rękę.
Witamy, panie Parker powiedział grzecznie.
Dzięki, Danny. Gavin potrząsnął dłonią chłopca z całą powagą
mężczyzny, który właśnie ratyfikuje milionowy kontrakt.
Jak ci minął lot? zapytała Dori, podchodząc do Gawina. %7łałowała,
że nie może powitać go tak radośnie jak Melissa.
Przez jedno ramię przerzucił płaszcz przeciwdeszczowy, w drugiej
dłoni trzymał rączkę małej podręcznej torby. Widziała, że jest zmęczony
miał cienie pod oczami i zmiętą twarz. Ale mimo to uśmiechnął się do niej
ciepło.
Całkiem w porządku.
A mówiłaś, że on ją pocałuje głośno szepnął Danny do ucha
Melissy.
120
RS
[ Pobierz całość w formacie PDF ]