[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Nnnie. - Pippi kilkakrotnie zaczerpnęła powietrza, zbiera
jąc siły do wyjawienia szokującej prawdy. - Chciał się ze mną
przespać.
107
Polgara & Irena
scandalous
Cisza po drugiej stronie linii przeciągała się. Pippi z obawą
pomyślała, że matka zemdlała z wrażenia. Gdy starsza pani
wreszcie przemówiła, głos jej zdradzał niepewność.
- Ale... czy nie jest to dobry znak? Ostatecznie, nie może być
bardzo zajęty tamtą dziewczyną, jeżeli tobie robi awanse, nie
sądzisz?
- Och, mamo. Nic nie rozumiesz.
- Z pewnością. Chyba nie wszystko powiedziałaś?
Pippi spróbowała wyjaśnić. Zrelacjonowała, jak to zapro
ponowała Jeremiemu pomoc w zalecaniu się do kobiety, którą
kochał. Jak uczyła go tańczyć i jak zabrał ją na "próbę general
ną". Jak latała z nim szybowcem, co pomogło jej uświadomić
sobie, że go kocha. Jak próbowała wybić go sobie z głowy,
inicjując dzisiejsze przyjęcie, chociaż nie przyniosło oczekiwa
nych skutków, gdyż wszyscy goście, nie wyłączając Mary,
odwołali swoje przybycie.
Samą końcówkę najtrudniej było matce wytłumaczyć. Opo
wiedziała, jak Jeremy prosił o porady w uwiedzeniu.
- Rzecz jasna, odmówiłam - ciągnęła swą relację Pippi - ale
on mnie zle zrozumiał. I zanim się zorientowałam, on już
przeprowadzał eksperymentalne uwiedzenie, zupełnie jakby
byłam szczurem laboratoryjnym czy czymś takim.
- Powinnaś powiedzieć "jakbym była szczurem laboratoryj
nym", kochanie - poinformowała ją matka.
- Mamo! - jęknęła Pippi. - Chciałabym od ciebie trochę
współczucia, a nie lekcji gramatyki! Nie rozumiesz? Prawie że
zostałam uwiedziona dziś wieczór przez mężczyznę, który uda
wał, że jestem kimś innym! Chciał się kochać z wyobrażeniem
innej kobiety, nie ze mną. - Ponownie zaczęła płakać.
Matka odpowiedziała jej zwięzle i bez namysłu:
- Bzdury.
- Proszę?
- Słyszałaś, kochanie. Bzdury. Mężczyzni nie kochają się z
wyobrażeniami! Kochają się z kobietami z krwi i kości. Czło
wiek może udawać, ale jego ciało tego nie potrafi. Jeżeli Jeremy
108
Polgara & Irena
scandalous
chciał się kochać z tobą, to znaczy, że jego ciało pragnie
twojego, a nie jakichś wyobrażeń!
- Co mi z tego, jeżeli kocha inna kobietę? - wyszlochała
Pippi. - Nie mogę uwierzyć, że moja własna matka...
- A ja nie mogę uwierzyć, że moja własna córka ma w głowie
trociny zamiast mózgu! Skąd ta pewność, że on kocha jakaś
Mary?
- Sssam tak powiedział.
- Jesteś bardzo ufna. - Nie brzmiało to jak komplement. - Co
do mnie, to mam mnóstwo wątpliwości. Ale mniejsza o to.
Popatrz na to od innej strony. Może Jeremy błędnie ocenia
swoje uczucia? Może tylko m y ś 1 i, że ją kocha?
W głowie Pippi powstał zamęt. Taka koncepcja była zbyt
dobra, by mogła być prawdziwa.
- Ależ to niemoż...
- Jak dobrze zna tę dziewczynę? - Matka wpadła jej w słowo
jak oskarżyciel podczas przesłuchania świadka obrony. - Czy
wiąże go z nią, tak jak z tobą, bliska przyjazń? Czy śmieją się z
tych samych dowcipów? Czy...
- Na tym polega cały problem, mamo! - przerwała zniecier
pliwiona Pippi. - On widzi we mnie tylko przyjaciółkę, a nie
kogoś, w kim się można zakochać.
- Czy dziś wieczór też widział w tobie tylko przyjaciółkę? -
odparowała bezlitośnie matka.
Pippi przełknęła ślinę.
- Nie. Ale...
- No, więc? Wszystko ci sprzyja. Lubi cię i pożąda. Jeremy
nie jest głupcem - szybko dojdzie do wniosku, że logicznie
rzecz biorąc, powinien cię także kochać. Zwłaszcza jeśli mu
trochę w tym pomożesz, zachęcisz.
- Ależ mamo! - wykrzyknęła Pippi, nie wierząc własnym
uszom. Czy naprawdę były to słowa jej matki? - Tak się składa,
że on kocha kogoś innego!
- Cały czas to powtarzasz, kochanie. - Dziwne, ale starsza
pani się śmiała, śmiechem srebrzystym jak dzwoneczki. - A
nawet jeśli to jest powierzchowne zaślepienie, nie ma powodu
109
Polgara & Irena
scandalous
rezygnować. Zmądrzeje, wcześniej czy pózniej. Pomóż mu
zapomnieć o tamtej.
- Aatwo ci mówić.
- Wykonanie nić powinno być trudne, jeżeli ona dalej będzie
okazywać obojętność. Z tego, co mówisz wynika, że do łóżka
im jeszcze daleko.
Pippi siedząca dotychczas na poręczy fotela, zapadła się w
miękkie poduszki. Telefon postawiła na podłodze obok siebie.
- Mamo, jeszcze nie słyszałam takich wyrażeń z twoich ust!
- Nie ma nic złego w jędrnych, slangowych wyrażeniach,
jeśli pozwalają powiedzieć dokładnie to, co się chce powie
dzieć. Byle nie zapomnieć o dobrym smaku.
- Zapamiętam to.
- Dobrze. I zapamiętaj jeszcze jedno: jeżeli nie przestaniesz
pomagać Jeremiemu w zdobywaniu tamtej, okażesz się albo
świnią, albo idiotką!
-Hę?
- Będziesz świnią, jeżeli mu zaszkodzisz, udzielając złych
rad, a jeżeli udzielisz mu dobrych, wbrew własnym interesom,
okażesz się skończoną idiotką. Powiedz mu, że się wycofujesz.
- Miałam taki zamiar. To znaczy, jeśli jeszcze kiedykolwiek
będę z nim rozmawiać.
- Oczywiście, że będziesz. Jak inaczej mógłby ci powie
dzieć, że cię kocha.
- Och, mamo. -Pippi roześmiała się. - Jesteś niepoprawną
optymistką.
- Chcę tylko, żebyś była szczęśliwa - odparła starsza pani. -
Martwiłam się o ciebie. Wszyscy ci egoiści, których jakoby
kochałaś. Rzecz w tym, kochanie, że bardzo mi przypominali
twojego ojca. Bolało mnie, gdy patrzyłam, jak popełniasz błę
dy, takie jak ja wiele lat temu, gdy byłam młoda i naiwna.
- O rety. - wyszeptała Pippi. - Freud by się ucieszył, widząc
tak fascynujący problem.
- Zostaw Freuda w spokoju, na litość boską! Martw się o
siebie, a zwłaszcza o to, by Jeremy znów chciał się z tobą
110
Polgara & Irena
scandalous
kochać. Tylko tym razem nie uciekaj obrażona, gdy sprawy
przyjmą interesujący obrót.
-Mamo!
- Dobranoc, kochanie. Zadzwoń, jeżeli znów będziesz po
trzebowała dobrej rady. - Odwiesiła słuchawkę.
Kochana mama. Rozmowa z nią, gdy się ma problem, przy
pomina kąpiel w zimnym górskim strumieniu - trudno potem
złapać oddech, lecz niewątpliwie pobudza i dodaje sił.
Dyskusja z matką dała Pippi wiele do myślenia, tak że
zasnęła dobrze po północy. Ani trochę nie zbierało jej się na
płacz - była zbyt zajęta układaniem planów na przyszłość.
Ktoś inny również planował. Pippi właśnie ukończyła przy
gotowania do cotygodniowych rozgrywek sąuasha - był sobotni
ranek - gdy odezwał się brzęczyk domofonu. Przyszedł Jeremy.
Pippi czekała, aż wejdzie na górę, pełna obaw, że gwałtowne
pulsowanie jej krwi jest widoczne przez skórę. Na widok wyso
kiej szczupłej sylwetki musiała oprzeć się o framugę. Jakim
cudem zadowalała się kiedyś przyjaznią z tym człowiekiem?
Twarz Jeremiego była blada i poważna, wyrażała pełną
[ Pobierz całość w formacie PDF ]