[ Pobierz całość w formacie PDF ]

JODAA: No, od dwóch tygodni.
Birkut je coraz wolniej, aż wreszcie odsuwa talerz. Jodła podbiega do niego
zaniepokojony.
JODAA: No, no?... Co jest, Birkut? Jedzcie!
BIRKUT: Najadłem się.
JODAA: Jeszcze jeden plasterek za zdrowie pana reżysera!
BIRKUT: Nie mogę już.
JODAA (podsuwa mu kubek): Kawki?
BIRKUT: Nie, nie, niedobre, kwaśne.
JODAA: Kwaśne, nie kwaśne  wypić trzeba. To was wzmocni.
BIRKUT: To pół.
JODAA: Wszystko. (Do Burskiego) Prawdziwa brazylijska! Widzicie, ja tu
przygotowałem warunki ekstra.
BIRKUT (odstawiając z niesmakiem pusty kubek): Mogę zaczynać.
JODAA (do Burskiego): Może zaczynać.
BURSKI: Z taką gębą?
JODAA: Obejrzyjcie się.
BURSKI: Nie o to chodzi. Trzeba go ogolić. I w ogóle wszystkich. Niech mi żaden
nie przychodzi nieogolony.
BIRKUT: Ja się golę w niedzielę. A dzisiaj czwartek.
JODAA: Która godzina?
BURSKI: Już pózno.
JODAA: Zdążymy! (Chwyta za telefon) Halo!... Wyślijcie natychmiast samochód do
miasta. Niech przywiozą wszystkich fryzjerów, jakich znajdą! Kto mówi? Jodła! Fryzjerów 
wszystkich! Niech biorą brzytwy, będzie wielkie golenie! (Odkłada telefon i obraca się ku
Burskiemu) Krawaty?
BURSKI: Nie, nie.
Jodła uspokojony zbiera puste naczynia i sztućce, odstawia je, potem częstuje
Burskiego papierosami.
JODAA: O, dobra. W porządku. Papieroska? Belwederek.
Birkut z łagodnym uśmiechem sięga do pudełka.
Przed barakiem.
Birkut siedzi na schodkach, prowadzących do baraku i spokojnie zaciąga się
papierosem. Burski kręci się obok z kamerą, potem podchodzi i przygląda się Birkutowi z
namysłem.
BURSKI: Birkut, posłuchajcie. Jest jeszcze trochę szczegółów technicznych do
omówienia. Wiecie, że kamera ma swoje prawa; w gruncie rzeczy jest to takie bezduszne
narzędzie, które rejestruje tylko to, co widzi, nic więcej.
BIRKUT: No, mogliście mi wczoraj powiedzieć, żebym się ogolił, nie?
BURSKI: Fryzjerzy zaraz będą. Chodzi o to, żeby was jak najlepiej pokazać. Bez
waszej pomocy, to&
BIRKUT: Ja rozumiem, ale& Nie można robić takich rzeczy. Wystarczy mi
powiedzieć, że trzeba, to ja zrobię& Ja jestem człowiek, a człowieka nie można tak jak gęś&
napychać.
BURSKI: No, dobrze, umówmy się tak: ja wam nie będę przeszkadzał, a jak powiem
 kamera! , to wy będziecie pracować tak, jakbyście śpiewali piosenkę  lekko, swobodnie&
A jak powiem  stop , to wy już będziecie pracować po swojemu. W porządku?
BIRKUT: No, ja wytrzymam.
BURSKI: To fajnie.
Birkut wstaje, łagodnie odrzuca papierosa i odchodzi. Burski zostaje sam  skupiony,
zdenerwowany, pełen ostatnich wątpliwości.
Teren budowy.
Długi, głęboki wykop, zabetonowane ławy fundamentów, szalunki, zbrojenia. Dokoła
jeszcze pusto, tylko na roboczym pomoście, skleconym z nieheblowanych desek, stoją Burski i
Jodła. Obaj rozglądają się po terenie z uwagą i wyraznym napięciem, jak trenerzy
sprawdzający stan ringu. Podchodzi do nich Michalak  młody, czyściutki, schludny
mężczyzna w lekkiej wiatrówce. Porusza się pozornie niedbałym, a w gruncie rzeczy
ostrożnym, nawet czujnym krokiem, na ustach błąka mu się nieprzenikniony uśmieszek, ale
oczy są uważne, jak u myśliwego, czającego się na jakąś nieznaną zwierzynę.
MICHALAK (półgłosem): Teren przeszukany. Czysto.
Odchodzi miękkim, trochę nonszalanckim krokiem.
BURSKI: Co to za jeden?
JODAA: Sami rozumiecie. Jak by się co, nie daj Boże, zdarzyło  uch! Lepiej uważać.
Barak.
Przywiezieni z Krakowa fryzjerzy golą i strzygą pięcioosobową brygadę Birkuta. W
najbliższym fotelu siedzi Witek, zawinięty ręcznikiem aż po szyję i namydlony prawie po same
oczy. Fryzjer tępą stroną brzytwy zdejmuje mu pianę z ust.
WITEK (niewyraznie, spod piany): Może ja sam?
Brzegiem ręcznika ociera sobie wargi. Obok Birkut  już ogolony  w rękach
następnego fryzjera. Od drzwi pojawiają się Jodła i Burski. Fryzjer ogląda się na nich
pytająco.
FRYZJER: Zmoczyć?
BIRKUT (do Burskiego): Zmoczyć?
BURSKI: Można skropić.
JODAA: Skropić!
MONIAK (wynurzając się za ich plecami): No jak, w porządku?
JODAA: W porządku.
Fryzjer spryskuje twarz Birkuta wodą kolońską. Birkut krzywi się, otrząsa, przeciera
oczy i wstaje.
Przed barakiem.
Z baraku, w którym mieści się biuro Jodły i gdzie przed chwilą dokonano zbiorowego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • typografia.opx.pl