[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Próg dla królewskiej nogi...
KRL
Ba  gadzino dumna! 
Wojewoda wychodzi do bocznego pokoju i wraca niosąc na ramionach trumnę syna, którą w
drzwiach stawia poprzek.
WOJEWODA
Oto jest, mości królu, syna mego trumna,
Oto próg, mości królu, święty trup człowieka.
Terazże, najjaśniejszy panie, ojciec czeka...
Niechaj twoja ostroga to ciało ubodzie...
Niech będzie każda hańba znaną w moim rodzie...
Daj pazia... lub idz, panie...
KRL
Odsuń tego trupa...
WOJEWODA
O! teraz dobrze moja zamknięta chałupa...
Cóż, panie paziu  ze mną zostajesz? czy zgoda?
Ja waćpana dzień jeden chcę mieć... Dzisiaj środa?
W piątek wypuszczę  żywcem wypuszczę  niech zginę.
Lecz cię żywego będę miał  choć przez godzinę...
Na Matkę się Najświętszą klnę, że wyjdziesz żywy!
Ja tylko chcę mieć ciebie w rękach...
MAZEPA
na stronie
O, straszliwy!...
W ręce mię chce wężowe owinąć jak w bluszcze.
WOJEWODA
do króla
Przysięgam, panie, że ci go żywcem wypuszczę.
84
MAZEPA
do króla na boku
Panie, zostaw mnie, sam jedz. Twoje szyki blisko.
Przyjedziesz tu, działami otoczysz zamczysko;
Mnie się tu nic nie stanie; król stracisz powagę...
Mam szczęśliwe przeczucie, będę miał odwagę...
Król wrócisz za godzinę...
KRL
namyśliwszy się, do wojewody
O, starcze zacięty!
Ja ci pazia zostawiam  lecz za jeden zdjęty
Włosek z niego  za jedną plameczkę na cześci 
Ty mi odpowiesz głową...
WOJEWODA
W tym domu boleści
Paziowi będzie dobrze...
KRL
Zobaczym się, stary.
Wojewoda trumnę bierze na ramiona; król i pokojowce wychodzą.
SCENA III
WOJEWODA, MAZEPA, potem CHMARA i słudzy w żałobie
WOJEWODA
Nie wiem, czy do widzenia... tu szerokie mary 
Ja może pójdę z synem  tu śmierć ludzi ściga...
O, patrzajcie, jak człowiek krzyż Chrystusa dzwiga,
Zmorduje się i gotów się powalić trupem...
Kładzie trumnę na środku sali.
MAZEPA
na przedzie sceny sam z sobą gada... Wojewoda zaś nad trumną stoi i daje rozkazy.
Zostałem się więc teraz królewskim okupem.
Stary zda się, że nie dba  ani na mnie patrzy...
85
Lecz się w nim żółć gotuje strasznie, coraz bladszy,
Coś żuje, jakby zemstę żuł...
WOJEWODA
Hej! panie Chmara!
Wchodzi CHMARA i słudzy.
Ustawić tu katafalk  trupów będzie para...
MAZEPA
Zimno mi trochę...
WOJEWODA
Rzędem postawić gromnice.
MAZEPA
Wolałbym jaką prędką śmierć  jak błyskawicę.
WOJEWODA
Na drugiej trumnie także przybić moje herby...
MAZEPA
To nie dla mnie...
WOJEWODA
do Mazepy, uderzając go po ramieniu
Mospanie!
MAZEPA
Co?
WOJEWODA
Czy liczysz szczerby
Na tym suficie?
MAZEPA
Patrzę na sufit bez celu...
86
WOJEWODA
Stary dóm.
MAZEPA
Jeszcze potrwa.
WOJEWODA
Dłużej niż nas wielu.
MAZEPA
%7łycie jest w ręku Boga.
WOJEWODA
Waszmość mi pozwoli,
%7łe zostawię samego  jest to dom niedoli 
Ot, zostawiam waćpana z nim.
Pokazuje na trumnę syna i do niej mowę obraca.
A wstańże, śpiochu!
Wstańże i baw.  Co, nigdy już?  nigdy!  Garść prochu,
Kilka desek i wszystko!
MAZEPA
na stronie
Biedny stary.
WOJEWODA
Proszę...
Zostań waść z tym nudziarzem i baw się po trosze,
Jak można, aż powrócę.
MAZEPA
Mam suplikę jedną
Do ciebie, mości panie...
WOJEWODA
Co?  masz matkę biedną,
Którą żywisz?  Ja dam jej dławiącego chleba,
Jak waść umrzesz.
87
MAZEPA
Tu mówić otwarcie potrzeba.
Syn twój  wielmożny panie, nim skonał...
WOJEWODA
Nim?... dalej...
MAZEPA
Kilka mi prośb ostatnich zdał...
WOJEWODA
Starcze, oszalej!!
Syn go egzekutorem zrobił testamentu...
MAZEPA
Nie chcesz więc słuchać, panie, cierpliwie?
WOJEWODA
Bez wstrętu.
MAZEPA
Klnę się Bogiem i śmiercią, jak sądzę, już bliską,
%7łe mam czyste zamiary. Te biedne chłopczysko
Polecił mi, bym widział się tu z matką panią.
WOJEWODA
Ja ci ją przyszlę.
Wychodzi.
SCENA IV
MAZEPA, pózniej AMELIA
MAZEPA
Boże! o jakże mię ranią
Słowa tego człowieka.  Próżno  cierpieć muszę.
Warto by też i na śmierć przygotować duszę
88
I pomodlić się Pannie Najświętszej przy trumnie...
To potem czoło moje będę nosił dumnie
I będzie mi pomocą Przenajświętsza Trójca... 
Wchodzi AMELIA z rozpuszczonymi włosami, biało ubrana.
Otóż i ona... Jaka ty blada...
AMELIA
dając mu znak, aby się nie przybliżał.
Zabójca!
MAZEPA
Pozwól mi się przybliżyć  biedna moja pani,
Nie oddalaj mnie ręką  jesteśmy związani
Aańcuchem tajemnicy, jak trzy cienie bratnie...
Ja mam od umarłego zlecenia ostatnie. 
On ciebie kochał, pani.
AMELIA
On!
MAZEPA
Zmierć jego sama...
Amelia pokazuje ze zgrozą na Mazepę.
O! nie, na czole moim krwi nie leży plama;
Jam go nie zabił.
Amelia postępuje krokiem ku niemu.
Słuchaj:  Gdyśmy byli w lasku
Brzozowym  przy księżyca ujrzałem go blasku
Bardzo smutnym i bladym.  Co? serce ci bije?
Amelia daje znak ręką, aby mówił dalej.
On mi się rzucił pierwszy z uściskiem na szyję
I położywszy głowę mi na pierś bijącą
Milczał długo  i rękę moją trzymał drżącą  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • typografia.opx.pl