[ Pobierz całość w formacie PDF ]

ciami.
Na razie nie mogła odejść. Ale zrobi to, jak
tylko ten nieznośny człowiek wyzdrowieje. Jedy
nym sensownym rozwiązaniem wydawało się zna
lezienie innej pracy i wyrzucenie go z pamięci.
Dopiero w połowie schodów przypomniała so-
SZEF Z REKLAMY 237
bie Jamesa. Nie mogła przedkładać swoich uczuć
ponad jego potrzeby!
Nie miała szans na znalezienie innej, równie
dobrze płatnej pracy! Poza tym wynajęcie choćby
najskromniejszego mieszkania będzie kosztowało
majątek!
Musi zacisnąć zęby i zostać, przynajmniej dopó
ki James nie skończy szkoły i nie zacznie zarabiać...
Pełna tych przygnębiających myśli weszła do
sypialni i postawiła szklankę na nocnym stoliku.
- Proszę wypić - powiedziała chłodno. - To
zalecenie lekarza.
Odwróciła się, by odejść, ale Andreo skrzywił
się i chwycił ją za rękę.
- Mercy, zimno mi. Daj mi jeszcze coś do
przykrycia.
Rzeczywiście, zęby mu dzwoniły i zauważyła
z przykrością, że jest bardzo blady. Współczujące
serce nie pozwoliło odmówić mu pomocy.
Pomyślała o butelkach z gorącą wodą, ale to
wymagałoby długotrwałych zabiegów. Musiałaby
po nie wyjść, bo w domu ich nie było, a potem
pracowicie napełnić ciepłą wodą. Wszystko razem
trwałby zbyt długo. Pochyliła się i podłożyła pod
niego brzeg kołdry, obejmując go przy tym ramio
nami. Znów dotknęła satynowo gładkiej skóry, co
okazało się bezbrzeżną torturą, gdy wbrew jej woli
porwał ją wir dotychczas nieznanego, gorącego
podniecenia.
238 DIANA HAMILTON
Gdyby nie szczególne okoliczności, nic takiego
nie mogłoby się zdarzyć. W swojej normalnej,
ironiczno-przekornej, formie nigdy nie zwróciłby
się do niej po imieniu. Teraz jednak miał gorączkę
i nie mógł wiedzieć, jak ogromne było jej prag
nienie i jak bliska była rezygnacji z resztek zdro
wego rozsądku, szacunku do siebie samej i zasad
moralnych. Trochę ją pocieszało, że z nich dwojga
tylko ona miała świadomość tego, co się z nią
dzieje.
Tuliła do siebie wstrząsane dreszczami ciało,
a on lgnął coraz mocniej do jej ciepłych zaokrągleń
i pomrukiwał coś niezrozumiale.
Bredzi, pomyślała. Niepewna, jak mogłaby mu
ulżyć, odgarnęła smolistoczarne, potargane kos
myki z rozpalonego czoła. Pomyślała o zimnym
okładzie, ale zanim zdołała wstać, jego ramię
z zaskakującą siłą przycisnęło ją do materaca.
Nie potrafiła mu się oprzeć i tylko przygryzła
wargi, kiedy jego głowa znalazła się tuż obok jej.
Uznała, że nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi.
Najpewniej instynktownie szuka wygodnej pozy
cji, co nie ma nic wspólnego z nią jako nią.
Zacisnęła zęby i poddała się jego woli. W końcu
był chory, a choremu trzeba ustąpić...
Po jej policzku spłynęła pojedyncza łza. Godzi
ny, które miały upłynąć do następnej tabletki,
miały przynieść jej tyleż przyjemności, co bólu...
Miała wrażenie, że czas stanął w miejscu. An-
SZEF Z REKLAMY 239
dreo oddychał lżej i wydawało się, że zasnął, ale
jego bliskość była udręką. Nawet przez ubranie
czuła żar nagiego ciała, który rozpalał także i ją,
chociaż usilnie starała się ignorować te uczucia.
Może udałoby się jej wymknąć? Jej pacjent
leżał spokojnie, ale kiedy poruszyła się delikatnie,
nagle obrócił się we śnie, sięgając obiema dłońmi
do jej piersi i budząc w niej nieznane dotąd uczu
cia. Wiedziała, że jeszcze chwila i mu ulegnie,
i walczyła rozpaczliwie o odzyskanie kontroli nad
swoim zdradzieckim ciałem. On był nieprzytomny
i nie miał świadomości swoich czynów, ale ona
przeciwnie!
Pocałował ją, dziko i zachłannie, i wszystkie
poprzednie rozważne decyzje rozpłynęły się we
mgle pożądania. Mercy pozwoliła się ponieść go
rącemu podnieceniu, gdzie nie liczyło się nic poza
chwilą obecną.
ROZDZIAA SIDMY
Mercy siedziała przy kuchennym stole, z naj
wyższym przygnębieniem wpatrując się w dzba
nek do kawy. Znalazła się w ogromnie zawstydza
jącej sytuacji.
Pamiętała, jak bezwstydnie, a nawet pożądliwie
przylgnęła do niego i jak ochoczo reagowała na
jego pieszczoty i na to wspomnienie jej twarz zalał
rumieniec wstydu. Wiedziała, że swoim zachowa
niem postawiła pod znakiem zapytania wszystkie
nauki rodziców i własne przekonania, ale jedno
cześnie jej całe ciało tęskniło desperacko za An-
dreo, który nagle, w trakcie gorących pieszczot,
zasnął głębokim snem.
Powinna być szczęśliwa, że tak się stało, że
dobry Anioł Stróż uchronił ją przed, wydawałoby
się, nieuniknionym, ale...
Wygrzebała się z łóżka cała rozpalona i przera
żona tym, co mogło się zdarzyć, zdruzgotana róż
nicą pomiędzy tym, co o sobie myślała, a swoim
pożądliwym zachowaniem. Na drżących nogach
dotarła do kuchni.
SZEF Z REKLAMY 241
Nadeszła pora drugiej pigułki, ale nie potrafiła
się zmusić, by wrócić do sypialni. Obawiała się, że
nie zdoła zdobyć się na odmowę, gdyby znów
próbował ją zatrzymać.
W końcu jednak tam poszła i potrząsnęła nim
delikatnie. Sprawiał teraz wrażenie mniej rozgorą
czkowanego, więc podała mu tabletkę i szklankę
wody do popicia.
Na szczęście tym razem tylko coś zamamrotał,
nawet na nią nie patrząc. Wypił wodę, oddał pustą
szklankę i odwrócił się do niej plecami.
Z jednej strony jego zachowanie zabolało ją, ale
z drugiej chyba powinna je uznać za dobry znak.
Miała nadzieję, że nie pamiętał wcześniejszych
wydarzeń. Uczepiła się tej nadziei, bo wiedziała,
że gdyby jednak pamiętał, już nigdy nie zdoła
spojrzeć mu w oczy bez wstydu.
Kiedy wyszła, Andreo poprawił się na podusz
kach, założył ręce za głowę i pogratulował sobie
przenikliwości.
Pożądał swojej gospodyni o apetycznie zaokrą
glonych kształtach, jak żadnej innej kobiety. Odpo
wiedziała mu z tak cudowną gotowością, że z naj
wyższym trudem zdołał powstrzymać się od zrobie
nia tego, co z dużym prawdopodobieństwem mogło
by spowodować jej rezygnację, a tego nie chciał.
Dlaczego jednak nie miała się doskonale sprawdzić
w obu rolach? Gospodyni i kochanki zarazem?
242 DIANA HAMILTON
Jego oczy rozjaśnił makiaweliczny uśmiech.
Będzie jednak musiał postępować bardzo ostroż
nie. Dziewczynie wpojono surowe zasady moralne
i przypuszczał, że łatwiej byłoby ją skłonić do
jednorazowego wyskoku niż do dłuższego funk
cjonowania w roli kochanki. Będzie musiał nad nią
popracować.
Po raz pierwszy w życiu stawiał sobie podobne
zadanie. Nigdy dotąd nie musiał zabiegać o wzglę
dy kobiety. Zazwyczaj borykał się z ich nadmia
rem, odrzucając dużo więcej, niż wybierał, co
zresztą zaczynało go już nudzić.
Howard, nawet przed swoją wielką przemianą,
nigdy go nie znudziła.
Miał nadzieję, że ta przygoda potrwa dłużej niż
standardowe kilka tygodni. Poruszył się niespokoj
nie. Ile jeszcze czasu do następnej pigułki? Chciał,
żeby już przyszła, ale wiedział, że nie powinien
zapominać o przyjętej strategii.
Nic na siłę.
Przypomniał sobie, jak wyglądała, kiedy poja
wiła się poprzednio. Zmieszana, podenerwowana,
spięta. Będzie ją musiał uspokoić. Na razie dzięko
wał opatrzności, że zdołał się opanować i wycofać
w odpowiedniej chwili. Częściowo, przyznał,
dzięki słabości i obawie, że nie zdoła się wspiąć na
szczyt swoich możliwości. Niemniej jednak, nie
mogło pójść lepiej.
Wątpił, żeby jej przesadzona deklaracja odnoś-
SZEF Z REKLAMY 243
nie nagich mężczyzn była prawdą. Jeżeli w ogóle
spała z jakimś chłopakiem, to chyba dlatego, że ta
nędzna kreatura przyrzekła jej ślub! W każdym
razie on na pewno nie będzie jej okłamywał i nigdy
jej nie zrani. Naprawdę była dla niego kimś waż
nym.
Wygłosiwszy w duchu tę pełną samozadowole
nia deklarację, ułożył się wygodnie i czekał.
Kiedy Mercy tam weszła, pokój był pogrążony
w ciemności. Zdecydowana zachowywać się jak
gdyby nigdy nic, zapaliła górne światło.
- Czas na pigułkę - obwieściła. - Odgrzałam [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • typografia.opx.pl