[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Była bardzo cierpliwa i to była kolejna cecha, za którą ją kochałem.
Szła teraz z Jasperem, przytulona do niego z kamienną twarzą. Posłałem jej
uśmiech, a ta od razu zaczęła iść w moim kierunku.
- Alice, nie będę na ciebie zły, jeśli nie pójdziesz. Ba, nawet wolałbym, żebyś
tutaj została. Będziesz bezpieczniejsza. mówiąc jej to, świdrowałem jej w
oczy.
- Edward. zaśmiała się. Jestem twoją siostrą i te twoje czary na mnie nie
działają, chociaż muszę powiedzieć ci, że chyba wszystkie dziewczyny w
szkole ci uległy, nawet Rose. rzuciła smutno. No tak, z Rosalie to jest
zupełnie inna historia. Ale bardzo chcę iść, przydać się.
- Zostań i nie narażaj się. Jasper będzie spokojniejszy. Ja też bałbym wziąć
Bellę. jej imię ledwo potrafiłem wypowiedzieć na głos.
- A ja wiem, że Bella poszłaby mnie uratować. Och Edward. przytuliła
mnie mocno. Bella jest taka kochana. Tak bardzo do siebie pasujecie.
wyszeptała mi do ucha. Nie zepsuj tego, bo sama cię zabiję.
- Hej, czy to jest legalne? Emmett zaśmiał się. Alice wygląda, jakby była
twoją kochanką. Szepcze ci coś do ucha.
73
Alice zachichotała i odkleiła się ode mnie, lgnąc od razu do Jaspera, któremu
po jednej sekundzie od razu poprawił się humor. Przytulił ją mocno i
uśmiechnął się.
Postanowiłem dać im trochę prywatności i poszedłem w stronę odwrotną
do stacji paliw. Ponieważ byliśmy w dziczy, jakimś dziwnym lesie, na której
była nawet droga to rozróżniałem kierunki tylko jako do Stacji Paliw i
odwrotnie do Stacji Paliw.
- Edward, czekaj. Emmett przybiegł w moją stronę. Chyba tamci
potrzebują trochę prywatności. wskazał palcem na Jaspera i Alice,
oddalonych od nas o dobre 5 metrów.
- Tylko nie idzcie za daleko! krzyknąłem do nich. Pamiętajcie, że mamy
trzymać się razem.
- Musimy tylko o czymś porozmawiać i już do was dołączamy! Jasper
krzyknął i ponownie zatopił się w oczach mojej siostry, która nadawała do
niego niczym sekretarka na telefonie. Czasem zastanawiałem się, jak on
może z nią wytrzymać. To nie tak, że nie przepadam za moją siostrą
jeszcze kilka dni temu była to druga kobieta, którą kochałem w moim życiu
(pierwsza to oczywiście moja matka, którą darzę wielkim szacunkiem). Po
prostu jej buzia się nie zamyka, potrafi godzinami rozmawiać tylko o butach,
szminkach i jeansach, chociaż te ostatnie i tak wszystkie dla mnie wyglądają
tak samo. Rosalie też potrafi o tym nadawać, tylko, że nie zadręcza tym
Emmetta, natomiast Alice, kiedy jej się nudzi i ma wolny dzień zadzwoni do
Jaspera, ten zakochany w niej po uszy przyjedzie do nas dziesięć minut
pózniej i siedzi pół godziny przed jej toaletką, patrząc jak z jego włosami
wyczynia cuda. Mnie też kiedyś chciała to zrobić, ale nie zgodziłem się. Nie
jestem w niej zakochany jak Jasper, więc nie ulegam tak szybko, chociaż nie
74
mogę zaprzeczyć, że nie ma na mnie żadnego wpływu. Kiedy zrobi te oczka
niczym kotek ze Shreka, nie potrafię jej się oprzeć. Właśnie tak zostałem
kiedyś siłą zaciągnięty do sklepu razem z nią, a to wspomnienie nie należy
do najciekawszych.
- Edward, myślisz, że je znajdziemy? nigdy nie widziałem tak smutnego, a
jednocześnie wkurzonego Emmetta. Najgorsze jest to, że on również był
zakochany w Rosalie, a ona nawet go nie lubiła. Ten jednak za bardzo tego
nie zauważał.
O akcji z Rose wiem tylko ja, ponieważ byłem tam głównym bohaterem,
Alice i sama Rosalie. Jest to stara historia, stała się ona jakiś rok temu, a
blondyna jest z moim bratem od niecałych jedenastu miesięcy.
Rose była jedną z tych dziewczyn, które biegały za mną niczym natrętne
kocice za Whiskas, a ja jedyne co mogłem z nimi zrobić to albo zignorować,
albo jeśli były ładne to przespać się z nimi i porzucić następnego dnia. Z
Rosalie wykonałem opcję pierwszą, czego żałuję do końca życia, chociaż to
co wyprawiała tamtej nocy w tym hotelu było nieziemskie. Po prostu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]