[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Rice pokiwał głową.
 Dobra  mruknął.  Musisz skontaktować się z kumplami w Quantico. Wyślij im
wszystko, czym dysponujecie, i zasięgnij ich opinii. Chodzi o wszechstronną konsultację.
 Jasne, w takiej sprawie jest to wskazane  zgodził się Connor.
 Następny krok?  chciał wiedzieć Rice. Ponieważ Melanie milczała, wyręczył ją Parks:
 Będziemy prowadzić dochodzenie dwutorowo. Z jednej strony trzeba szukać dalszych
ofiar, a z drugiej  relacji między nimi i naszą Enes. Musimy dojść, skąd znała tych
mężczyzn. Nie trafiała przecież na nich przypadkiem.
Melanie przytaknęła.
 Pierwsze trzy sprawy odkryłam, korzystając z oficjalnych kanałów. Być może ta
kobieta ma dostęp do danych policyjnych.
 Nie, to zły trop. Joshua Reynolds był czysty. Nie ma na niego ani jednej skargi.
 Może trzeba zacząć od najprostszego związku, to znaczy od obszaru, na którym działa
Enes?  podsunął Rice.
 Też nie  odpowiedział Connor.  Zamordowani mieszkali i pracowali zbyt daleko od
siebie, by taki związek mógł zachodzić. Nie wchodzi też w grę to samo środowisko
zawodowe lub jakaś wyodrębniona grupa społeczna, gdzie ludzie o sobie dużo wiedzą.
Natomiast powinniśmy poszperać w przeszłości ofiar. Sprawdzić, skąd podchodzą, gdzie
chodzili do szkoły, gdzie studiowali.
 Kluby sportowe  podsunął Steve.  Siłownie... inne...
Connor nagle się wyprostował.
 A może ona umawiała się z tymi facetami?
Melanie poczuła ciarki na plecach.
 Możliwe  mruknęła.  W ten sposób zbliżała się do nich i poznawała ich tajemnice
oraz słabości.
 To nadal nie wyjaśnia, gdzie ich poznawała  powiedział Connor w zamyśleniu.
 Prawda  przytaknęła Melanie  Otwiera nam jednak pole poszukiwań. Bary,
restauracje...
 Wygląda na to, że wiecie już, czego szukać. Skontaktujcie się możliwie najszybciej ze
Stanowym Biurem Zledczym. Będziecie potrzebowali ich pomocy.
Rice podniósł się, Melanie i Connor poszli w jego ślady.
 Dobra robota, pani porucznik  powiedział.
 Bardzo dobra robota.
Melanie rozpromieniła się na tę pochwałę.
 Dziękuję, agencie Rice.
 Informujcie mnie o postępach dochodzenia  poprosił Rice, odprowadzając ich do
drzwi.
 Con?  Zerknął na Parksa.  Masz już dla niej imię?
 Aha. Mroczny Anioł.
ROZDZIAA TRZYDZIESTY DRUGI
Od tej chwili życie Melanie uległo radykalnej zmianie. Była w centrum wydarzeń,
prowadziła bez wątpienia jedną z największych i najbardziej kontrowersyjnych spraw, jakie
zdarzyły się kiedykolwiek w Charlotte.
Podczas pierwszych dwóch tygodni oficjalnego dochodzenia znaleziono kolejne cztery
potencjalne ofiary Mrocznego Anioła. W sumie ośmiu zamordowanych. Przerażająca liczba.
Gdyby nie Melanie, morderczyni działałaby nadal przez nikogo niezauważona.
Gdziekolwiek Melanie się teraz pojawiła, każdy chciał z nią rozmawiać o zbrodniach
Mrocznego Anioła. Udzielała wywiadów, brała udział w dyskusjach, ale najważniejsze było
to, że uczestniczyła w fascynującym dochodzeniu, które zresztą, czemu nie sposób się dziwić,
pochłonęło ją bez reszty, nie pozostawiając czasu na nic innego.
Ku własnemu zaskoczeniu odkryła, że lubi pracować z Connorem. Z każdym dniem coraz
bardziej ceniła jego inteligencję i przenikliwość, uczciwość i honor. Był samotnym
kowbojem, który robił to, co uważał za słuszne, nawet jeśli nie zawsze było to zgodne z
zasadami politycznej poprawności.
Co dziwne, nawet nadmiernie rozwinięte ego Connora nie stanowiło przeszkody w ich
współpracy. Przeciwnie, Parks na każdym kroku podkreślał, że to Melanie pierwsza wpadła
na trop Mrocznego Anioła, że sama wszczęła dochodzenie i nadal powinna nim kierować.
Z zamyślenia wyrwał ją dzwonek telefonu.
 Słucham, May.
 Jak mogłaś?  usłyszała w słuchawce stłumiony kobiecy głos.  Jak mogłaś to zrobić?
Zmarszczyła czoło.
 Porucznik Melanie May, Departament Policji w Whistlestop. Kto mówi?
 Wiem, kim jesteś.  Głos kobiety był pełen niezgłębionej goryczy.  Myślałam, że kto
jak kto, ale ty będziesz po naszej stronie. Myślałam, że ci zależy. Zdrajczyni.
 Zależy mi  odpowiedziała Melanie machinalnie.  Kto dzwoni?
W słuchawce zaległa cisza. Melanie nie zdołała zidentyfikować głosu, ale wydawał się jej
dziwnie znajomy. Jakby kiedyś już go słyszała.
Kobieta musiała mieć na myśli sprawę Mrocznego Anioła. Co jednak miało oznaczać
określenie:  po naszej stronie ? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • typografia.opx.pl