[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Pilka sunela w powietrzu jak idealny punt przez kilka dlugich sekund. Wszyscy zamarli.
Wszyscy poza Fabriziem, ktory frunal i usilowal zlapac pilke. Poczatkowo nie sposob bylo obliczyc,
gdzie moze wyladowac, ale cwiczyli Hail Mary 111 setki razy. "Tylko dostan sie na pole punktowe -
powtarzal Rick. - Pilka tam bedzie". I kiedy zaczela opadac, Fabrizio uswiadomil sobie, ze musi
przyspieszyc. Mocniej przebieral nogami, jego stopy prawie nie dotykaly trawy. Na linii pieciu jardow
wybil sie, jak skoczek w dal na igrzyskach olimpijskich, i pozeglowal w powietrzu z wyciagnietymi na
cala dlugosc rekami, palcami chwytajac pilke. Zlapal
ja na linii pola punktowego, mocno uderzajac w ziemie. Odbil sie w gore jak akrobata i pomachal pilka,
pokazujac ja calemu swiatu.
Widzieli to wszyscy poza Rickiem, ktory kolysal sie na czworakach, probujac sobie przypomniec, jak sie
nazywa. Gdy trybuny ryknely, Franco pomogl mu wstac i doholowal go na linie boczna, gdzie rzucila sie
na niego cala druzyna. Rick zdolal utrzymac sie na nogach, ale nie bez pomocy.
Sam mial wrazenie, ze Rick polegl, stracil przytomnosc, ale byl zbyt oszolomiony fantastycznym
przyjeciem podania, by troszczyc sie o to, co stalo sie z jego quarterbackiem.
Na boisku pojawily sie zolte flagi, gdy uszczesliwione Pantery wybiegly na boisko 112. Sedziowie w
koncu przywrocili porzadek, odmierzyli pietnascie jardow a Filippo wykonal kopniecie na podwyzszenie
za jeden punkt, ktore spokojnie znalazloby droge do bramki, nawet gdyby kopal z polowy boiska.
Charley Cray mogl teraz napisac:
"Pilka przeleciala 76 jardow w powietrzu bez najmniejszego kolysania, ale samo podanie bylo niczym w
porownaniu z tym, jak genialnie zostalo zlapane. Widzialem wiele wspanialych przylozen, ale szczerze
mowiac, drodzy kibice, to plasuje sie na szczycie listy. Chudziutki Wloch, Fabrizio Bonozzi, ocalil
Dockery'ego przed kolejna upokarzajaca kleska".
Filippo jeszcze raz wykorzystal przy wykopie buzujaca w nim adrenaline oraz silna noge i pilka wypadla
poza pole punktowe rywali. W trzeciej probie, gdy Bergamo mialo do pokonania wiele jardow, Tommy
wyminal lewego obronce i zsackowal quarterbacka. Jego ostatni mecz z Panterami byl najwspanialszy.
Przy czwartej i jeszcze wiekszym polu do zdobycia quarterback Bergamo zgubil zle wysnapowana z
formacji shotgun pilke i w koncu upadl na nia na linii piatego jarda. Lawka Panter znowu eksplodowala, a
ich kibice darli sie jeszcze glosniej, o ile to mozliwe.
Na zegarze zostalo jeszcze piecdziesiat sekund, a Rick wachal na lawce amoniak. Ofensywe przejal
Alberto i po prostu dwa razy ukleknal z pilka 113. Uplynal regulaminowy czas gry i Pantery z Parmy
zdobyly swoj pierwszy Super Bowl.
31
Zebrali sie tryumfalnie U Maria, w starej pizzerii w polnocnej czesci srodmiescia Mediolanu, dwadziescia
minut drogi od stadionu. Signor Bruncardo wynajal caly lokal na te uroczystosc - hojny gest, ktorego
zapewne by nie uczynil, gdyby Pantery przegraly. Tak sie jednak nie stalo i teraz wszyscy przyjezdzali
autobusami i taksowkami, z radosnymi okrzykami wchodzili w drzwi frontowe i rozgladali sie za piwem.
Zawodnikow posadzono przy trzech dlugich stolach posrodku sali i wkrotce otoczyli ich wielbiciele -
zony, przyjaciolki, kibice z Parmy.Wlaczono wideo, a kiedy kelnerzy roznosili tuziny pizz oraz hektolitry
piwa, na wielkich ekranach znowu toczyl sie mecz.
Wszyscy mieli aparaty, zrobiono tysiace zdjec. Najchetniej fotografowano Ricka. Przytulano go,
poklepywano, sciskano, az zaczely go bolec plecy, Fabrizio rowniez znajdowal sie w centrum uwagi,
zwlaszcza dziewczat. The Catch 114 juz stal sie legenda.
Kark, podbrodek, szczeki i czolo Ricka pulsowaly bolem. Wciaz dzwonilo mu w uszach. Matteo dal mu
srodki przeciwbolowe, po ktorych nie mozna pic alkoholu, nawet piwa. Poza tym nie mial apetytu.
W filmie pominieto wszystkie zbiorki, timeouty i przerwe, a kiedy coraz blizej bylo do zakonczenia
meczu, gwar w lokalu wyraznie przycichl. Operator odtwarzal teraz nagranie w zwolnionym tempie i
kiedy Rick wyskoczyl z kieszeni i zamarkowal bieg, w pizzerii zapadla cisza. Uderzenie Maschiego
nadawalo sie do pokazywania bez konca w
wiadomosciach sportowych, a w Stanach gadajace glowy dyskutowalyby o nim z piana na ustach. W
poniedzialek przeglady sportowe w kablowkach obwolalyby to "Zderzeniem dnia" i pokazywaly co
dziesiec minut. Ale U Maria zapadla martwa cisza, kiedy ich rozgrywajacy poswiecil sie, pozostal na
miejscu i poslal swoja bombe. Po nokaucie Maschiego rozleglo sie kilka stlumionych jekow - wszystko
odbylo sie czysto, calkowicie legalnie i niezwykle brutalnie.
Ale po drugiej stronie boiska byl powod do radosci.
The Catch zostal zarejestrowany przepieknie i na zawsze, a ogladanie go po raz drugi i trzeci bylo rownie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • typografia.opx.pl