[ Pobierz całość w formacie PDF ]
rozsądnie Becka. Nie zawracaj sobie głowy przyszłymi
problemami, ciesz się tym, co masz.
Skoro już mowa o przyszłych problemach, to po-
wiedz, jak się odbyło rozstanie ze Scottem?
Okropnie, jak na Scotta przystało. Ożywienie
natychmiast zniknęło z twarzy Becki, ustępując miejsca
nietypowemu dla niej przygnębieniu. Jak mogę go
zostawić, jak mogę go porzucić na samym początku
sezonu zawodów kulturystycznych!
Ryan spojrzała na przyjaciółkę ze współczuciem.
%7ładnych: ,,Pragnę cię , ,,Kocham cię , ,,Potrzebuję
cię ?
%7łartujesz. Tego typu zwroty nigdy nawet przez
myśl mu nie przeszły. Potrząsnęła głową, jakby chciała
w ten sposób pozbyć się rozczarowania. Ciągle nie mogę
uwierzyć, że tak długo z nim wytrzymałam. To był
całkiem pusty związek. I naprawdę bardzo się cieszę, że
mam go już za sobą. O której będzie lunch? zapytała,
zdecydowanie kończąc temat. Zgłosiłam się na ochot-
nika do masażu, więc powinnam chyba się zameldować
się w centrum rehabilitacji.
Pójdę z tobą. Ryan skwapliwie zerwała się z miej-
Sekretny kochanek 197
sca. Spojrzała na swych kolegów. Zobaczymy się za
chwilę. Muszę się zakręcić się koło nowych klientów.
Całkiem zgrabny wykręt stwierdziła Becka z po-
dziwem, kiedy szły z Ryan w stronę punktu masażu,
mijając po drodze stoiska sponsorów. Podejrzewam, że
oboje z Cade em macie ochotę na ukradkową schadzkę?
Ryan twierdząco kiwnęła głową.
O, jest ich stoisko, tam.
Z trudem zmusiła się, by iść spokojnym, niedbałym
krokiem. To zajęło jej trochę czasu i pozwoliło stwierdzić,
że przy stoisku jest tylko Patrick.
To on? zapytała szeptem Becka z wyraznym
zawodem.
Nie, to jego partner.
Ryan Donnelly, prawda? zapytał Patrick, zanim
Ryan otworzyła usta. Nie miałem pojęcia, że jest tu ktoś
z Beckman Markham.
Nie przepuściłabym tego za skarby świata stwier-
dziła lekko i przedstawiła mu Beckę. Becka startowała
w naszej drużynie w biegu na pięć kilometrów. Jak sobie
radzicie?
Nasza drużyna siatkarska wystawia się na pośmie-
wisko. Cade sądzi, zdaje się, że możemy dojść do pół-
finałów.
Ryan sięgnęła po ulotkę eTrain i przeglądała ją od
niechcenia.
Tak? Jest gdzieś w pobliżu? zapytała jakby mimo-
chodem.
Patrick spojrzał przenikliwie na Ryan.
Chodzi ci o Cade a? Zajrzyj na boiska do siatkówki,
jeśli chcesz się z nim zobaczyć.
Czy chce? Tylko o nim myślała. Pociągnęła Beckę
w kierunku rozwieszonych siatek i sznurów, które wy-
znaczały cztery boiska do siatkówki.
198 Kristin Hardy
Cade miał na sobie dopasowane spodenki khaki,
które podkreślały długość muskularnych nóg. Granato-
wy T-shirt opinał tors, uwydatniał szerokie ramiona
i wąskie biodra. Koszulka pociemniała mu na plecach
od potu. Oczy ukrył za ciemnymi okularami.
Drużyna eTrain dostała piłkę i Cade ruszył na pozycję
serwującego.
Który to? zapytała Becka.
Ryan machnęła ręką. Nie była w stanie się odezwać, bo
język stanął jej kołkiem.
Wielki Boże, nad czym ty się zastanawiałaś? Becka
przyglądała się serwującemu ponownie mężczyznie.
Gdzie ty miałaś głowę?
Cade zaserwował. Piłka poleciała jak wystrzelona, co
skwitowano głuchymi pomrukami i radosnymi okrzyka-
mi. Piłka już miała upaść na boisko po stronie eTrain,
kiedy Cade rzucił się szczupakiem na ziemię i zdołał
podbić ją w górę, dzięki czemu koledzy przerzucili ją nad
siatką i zdobyli końcowy punkt.
W zespole eTrain rozległ się chór triumfalnych
okrzyków. Cade wstał z ziemi z szerokim uśmiechem,
otrzepując z koszulki zdzbła trawy. Odłączył się od
drużyny i sięgnął po stojącą na skraju boiska w pojem-
niku z lodem butelkę wody. Skończył pić, otarł usta
i podniósł wzrok, a wtedy ich oczy się spotkały. Ryan
miała wrażenie fizycznego kontaktu. Podniósł z trawy
ręcznik i podszedł.
Cześć powiedział, ocierając czoło, podczas gdy jego
wzrok błądził po ciele dziewczyny.
Ryan bezskutecznie próbowała ukryć uśmiech. To
absurdalne, jak cudownie się czuła, gdy na niego patrzyła.
Gratuluję.
Uśmiechnął się.
Dziękuję. Jesteśmy dziś w formie.
Sekretny kochanek 199
Z opóznieniem przypomniała sobie o dobrych manie-
rach.
To Becka Landon, moja przyjaciółka, która postano-
wiła na ochotnika wzmocnić nasz zespół w biegu na pięć
kilometrów. Becko, Cade Douglas.
Miło mi cię poznać powiedziała Becka, przy-
glądając mu się z namysłem. Gdzie się nauczyłeś tak
serwować?
Grałem w college u. Wypił kolejny łyk wody.
Pewnie zdążę zardzewieć w ciągu tej półgodziny, jaka
nas dzieli od ćwierćfinałów.
Jeśli nadal będziecie tak grać, zwycięstwo macie jak
w banku.
Dzięki. Cade zerknął na Ryan. Obudził się dziś
rano w jej ramionach, ale miał wrażenie, że nie widzieli się
od tygodni. Cudownie było być teraz przy niej. Jak
wypadliście?
Biegliśmy szybciej, niż się spodziewałam powie-
działa Ryan. Właściwie mogliśmy wygrać.
Cade spojrzał na jej smukłe nogi i nagle przypomniał
sobie, jak stała przy oknie hotelu Copley, mając na sobie
tylko cieniutkie jak pajęczyna majteczki i pas do poń-
czoch.
Z takimi nogami, trudno się dziwić.
Zarumieniła się. Becka zerknęła na przyjaciółkę i uśmie-
chnęła się, a potem spojrzała na swój sportowy zegarek.
Miło było cię poznać, Cade, ale z przykrością muszę
iść do roboty. Ryan, gdzie się spotkamy na lunch?
Ryan rzuciła Cade owi pytające spojrzenie.
Gdzie chcesz nas zaprosić?
Gdziekolwiek, gdzie mógłbym cię wziąć, przyszło mu
natychmiast do głowy.
Nasze stoliki są obok stoiska. Przyprowadz tam całą
drużynę.
200 Kristin Hardy
Zobaczymy się pózniej rzuciła im Becka na od-
chodnym, ale zapatrzeni w siebie prawie nie zwrócili na
nią uwagi.
Cade zbliżył się doRyan. Zapragnęła, by był jeszcze bliżej.
Wyszłaś dziś rano zbyt wcześnie powiedział
zniżonym głosem.
Musiałam spotkać się tutaj z naszą drużyną. Jesteś
pewien, że będziesz miał dla nas wszystkich miejsce
podczas lunchu?
To żaden problem.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]