[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A przynajmniej miała nadzieję, że tam pracuje, że nie wyjechał z kraju. Wątpiła,
by po raz drugi zdołała się zebrać na odwagę i przyjechać, by się z nim spotkać.
Miesiąc temu odeszła od Alessia i od tego czasu nie miała z nim żadnego
kontaktu. Zgodnie z obietnicą przesłał na jej konto pokazną sumę o wiele za
wysoką, jeśli zważyć, że Lesley nie dotrzymała umowy i wyjechała z Włoch po
zaledwie jednym dniu pobytu.
Jakim rezultatem zakończyła się jego rozmowa z córką? Czy oboje doszli do
porozumienia, rozpoczęli długi proces naprawy ich relacji? Gdzie Rachel chodzi
teraz do szkoły?
Czy Alessio znalazł sobie inną partnerkę?
Przez minionych kilka tygodni te pytania dręczyły ją, wirowały w głowie,
pogłębiając jej rozpacz dopóki nie wydarzyło się coś wielkiego i doniosłego, co
sprawiło, że zapomniała o tamtych kwestiach.
Wzięła głęboki wdech i zmusiła się, by wejść do holu budynku. Wokół niej roił
się tłum ludzi. Niektórzy, ubrani w wytworne garnitury, przechodzili szybko,
zaaferowani; inni, najwyrazniej turyści, rozglądali się, szukając drogi do galerii
widokowej lub którejś z licznych restauracji.
Przed nią, za długim kontuarem ze szkła i metalu siedział rząd eleganckich
recepcjonistek wpatrzonych w niewielkie monitory komputerowe.
Lesley przećwiczyła wcześniej, co ma powiedzieć, przewidując, że niełatwo jej
będzie dotrzeć do wielkiego Alessia Baldiniego, i bardzo prawdopodobne, że on
w ogóle nie zechce jej widzieć. Obmyśliła niezbyt przekonującą, łzawą
historyjkę zawierającą aluzje, że Alessio ogromnie by się rozgniewał, gdyby się
dowiedział, że jej do niego nie dopuszczono.
Opowieść odniosła skutek. Dziesięć minut po zjawieniu się w budynku Lesley
jechała windą na jedno z najwyższych pięter, skąd, jak wiedziała, rozciąga się
widok na cały Londyn. Na samą myśl o tym, ile może wynosić czynsz za wynajem
pomieszczeń biurowych w takim miejscu, zakręciło jej się w głowie. Przy wyjściu
z windy, zgodnie z zapowiedzią, czekała na nią osobista asystentka, która
poprowadziła ją do gabinetu. Lesley wysiłkiem woli zapanowała nad
gwałtownym przypływem paniki. Zdała sobie sprawę, że zatroskana asystentka
pyta ją o samopoczucie, i że ona odpowiada coś uspokajającym tonem, lecz ze
zdenerwowania naszły ją mdłości. Przy drzwiach gabinetu była już bliska
omdlenia.
Nie wiedziała nawet, czy postąpiła słusznie, przychodząc tutaj. Przed
podjęciem decyzji długo się wahała.
Już zewnętrzny pokój asystentki miał luksusowy wystrój. W kącie stało
olbrzymie półkoliste biurko z kilkoma telefonami i terminalem komputerowym.
Przy jednej ze ścian znajdowała się długa szara sofa, a w drugą ścianę była
wbudowana szafa z drewna orzechowego.
Lesley popatrzyła z lękiem na masywne drzwi, za którymi czekał na nią
Alessio Baldini.
Alessio istotnie jej oczekiwał. Był w trakcie konferencji telefonicznej, gdy
przez interkom zadzwoniła jego sekretarka. Poinformowała, że na dole
w recepcji jest niejaka Lesley Fox, i zapytała, czy ma ją odprawić, czy przysłać
na górę.
Bez wahania zakończył konferencję, chociaż głos rozsądku podpowiadał mu,
żeby nie wpuszczać tu Lesley. Dlaczego, u licha, miałby chcieć jeszcze mieć
cokolwiek do czynienia z tą kobietą, która przespała się z nim, a następnie
oznajmiła, że dzięki temu pozbyła się swoich zahamowań seksualnych i będzie
mogła znalezć sobie odpowiedniego partnera, po czym opuściła go, nie oglądając
się za siebie? Dlaczego miałby rozmawiać z kobietą, która dała mu jasno do
zrozumienia, że on nie jest typem mężczyzny, jakiego szuka, chociaż z nim spała
i nie wydawała się z tego powodu niezadowolona?
Dopilnował, żeby pieniądze należne Lesley trafiły na jej konto, a ona nie
odezwała się ani słowem, by potwierdzić, że je otrzymała, chociaż zapłacił jej
więcej, niż uzgodnili, w dodatku w dużej części za czas, przez który w ogóle dla
niego nie pracowała.
Czas, który stracił, czekając daremnie z irytacją, żeby zatelefonowała do
niego lub przysłała wiadomość. Nie wspominając już o czasie, który
[ Pobierz całość w formacie PDF ]