[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wszystkie ostrzeżenia, wszystkie plotki powróciły w jednej chwili, a
sztylet był dowodem na to, że nie kłamały. Przeniknął ją lodowaty
chłód, który sprawił, że zobojętniała na wszystko. Kochała się z Guyem
 leżała w ramionach człowieka, który był zdolny do tego, aby
zamordować bezbronnego człowieka.
 Zrobiłeś to!  syknęła, wpatrując się w niego zimnym
wzrokiem.  Zrobiłeś to! Na Boga, z jakiego powodu? Jeżeli Richard
teraz umrze, będziesz mordercą. A ja nigdy, przenigdy ci tego nie
wybaczę!
Patrząc jej prosto w oczy, spokojnie wytarł sztylet o nogawkę
spodni i wsunął go za cholewę buta.
 Posłuchaj mnie, Jane&
 Mam cię słuchać?! Nigdy więcej nie będę cię słuchała.
Obiecałeś, że go nie skrzywdzisz, a ja, głupia, ci uwierzyłam. Ty
naprawdę jesteś diabłem& jesteś gorszy niż dzikie zwierzę. Wszystko,
co o tobie ludzie mówią, jest prawdą! Jesteś barbarzyńcą.
 Uspokój się i posłuchaj  powiedział ochryple, chwytając ją za
przegub, a ona popatrzyła na niego oczami pełnymi nienawiści i łez.
 Nigdy więcej nie będę cię słuchała!  powtórzyła, piorunując
go wzrokiem. Poczuł wielki gniew na myśl, że go obwinia, nie dając
szansy obrony.
 Nie mów mi, że tego nie zrobiłeś, bo nazwę cię kłamcą. Ja,
inaczej niż ty, nie gustuję w rzezi  powiedziała i wstrzymała oddech
zaskoczona, gdy jego ramię owinęło się wokół niej niczym wąż.
 Nigdy więcej  wycedził strasznym głosem  nie używaj w
stosunku do mnie takiego tonu ani takich słów.
 Dlaczego? Czyżbym nie miała racji?
 Nie masz racji. Nie masz prawa oskarżać mnie o to, że jestem
mordercą.
 Nie wiedziałam, że jesteś taki wrażliwy na słowa  zakpiła. 
Miałam wrażenie, że z przyjemnością przelewasz krew swoich
wrogów, w tym mojego brata. Obiecałeś mi, że nie skrzywdzisz
Richarda, a zrobiłeś& coś takiego. Nie pomyślałeś, co będą czuli jego
rodzice?
 Nie  wycedził przez zęby.  Nie pomyślałem.
 Nie dziwi mnie to  powiedziała z nienawiścią w oczach, a w
następnej chwili spięła konia i odjechała galopem.
Guy patrzył, jak się oddala, po czym zwrócił się do Cedryka:
 Widziałeś, co się stało?
Giermek kiwnął głową.
 To stało się szybko, ale on wyciągnął sztylet.
 Tak  westchnął Guy.  Ale jak przekonać o tym moją żonę?
 Pomówię z nią. Powiem jej, co widziałem.
 Nie, nie. Nie rób tego. Nazwała mnie mordercą i kłamcą.
Prawdomówność i honor to wartości, którymi kieruję się w życiu. Moja
żona musi się nauczyć mi ufać. A ja muszę powściągnąć gniew i
udowodnić, że nie jestem winien tego, o co mnie oskarża. Jedz za
Anistonem, a potem przywiez mi wieści.
Wyczerpana, o skołatanym umyśle, Jane dotarła do zamku, gdzie
zaraz udała się do swoich komnat. Nie mogła zapomnieć o tym, co
widziała. Guy trzymał w dłoni zakrwawiony sztylet, którym
najprawdopodobniej zabił Richarda. Nie mogła przecież nie wierzyć
własnym oczom? Ogarnęła ją ciemna, nieprzenikniona fala
przygnębienia, a z jej oczu popłynęły łzy.
Guy był jej mężem. Przeniósł ją w świat bogactwa i przepychu i
nauczył, na czym polegają radości małżeńskiego życia. Jednak w tej
chwili czuła się tak, jakby go wcale nie znała.
 Proszę cię, Guy, odejdz  powiedziała, gdy zjawił się w jej
komnacie.
Zmarszczył czoło i zaczął się zbliżać, wyciągając rękę.
 Jane?
 Nie dotykaj mnie!  zawołała.
Guy dostrzegł przestrach w jej oczach pełnych łez.
 Jane  powtórzył  zdaję sobie sprawę, że doznałaś szoku, ale
nie ma powodu, byś się mnie bała.
Jego piękny głos  głęboki baryton  a także jego urodziwa, a
teraz pełna napięcia twarz sprawiły, że zapragnęła płakać u jego stóp.
 Czy mógłbyś stąd wyjść?  poprosiła.  Potrzebuję czasu, by
się nad tym zastanowić. Może gdy pobędę jakiś czas sama, szok minie i
będę zdolna myśleć jaśniej.
Podniósł rękę, by zwrócić się do niej jeszcze raz, jednak w tej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • typografia.opx.pl